Od kilku tygodni Iran walczy z pandemią koronawirusa, która przetacza się przez kraj w niekontrolowanym tempie. Walka z wirusem pogarsza i tak już słabą kondycję gospodarczą kraju, który od prawie dwóch lat mierzy się z narastającymi skutkami sankcji amerykańskich, potęgowanych izolacyjną polityką Iranu w regionie.
Według doniesień m.in. Światowej Organizacji Zdrowia, Iran jest w czołówce państw z największą liczbą zachorowań i zgonów z powodu pandemii koronawirusa. Oficjalne dane to ponad 20 tys. zachorowań, z liczbą zgonów przekraczającą 1500 osób. Szacuje się jednak, że rzeczywista liczba może być nawet pięciokrotnie wyższa.
CZYTAJ TAKŻE: Ochrona dla eksporterów przed skutkami pandemii koronawirusa
Działania polityki „maksymalnego nacisku” USA wymierzonej w Iran celują przede wszystkim w sektor finansowy oraz dochody budżetowe z tytułu sprzedaży ropy i produktów petrochemicznych. Dodatkowym „ciosem” obniżającym dochód irańskiego budżetu jest trwająca od niedawna „wojna cenowa” między Arabią Saudyjską a Rosją, połączona z globalnymi spadkami cen ropy – w tym ropy irańskiej.
Przymusowa liberalizacja
Amerykańskie sankcje pośrednio uderzyły też w branżę farmaceutyczną, sprzętu i akcesoriów medycznych oraz produkcji rolno-spożywczej Iranu. Przełożyło się to znacząco na spadek jakości życia tamtejszego społeczeństwa oraz jakości opieki zdrowotnej. Okoliczności te wymusiły liberalizację podejścia irańskiego rządu ds. współpracy międzynarodowej, otwierając też wąskie możliwości dla polskich firm.