Aż 14-proc. wzrost w I kwartale tego roku pokazuje, że postrzeganie tamtejszego rynku jedynie przez pryzmat wyższego ryzyka jest błędem. Tylko w ciągu ostatnich trzech lat ok. 1,5 tys. polskich przedsiębiorstw zgłosiło się do moskiewskiego biura Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH), zwracając się o wsparcie w ekspansji na rosyjskim rynku. Gdy dołożymy do tego fakt, że wartość eksportu z Polski w pierwszym kwartale br. (według GUS) przekroczyła 8 mld zł, a w Rosji jest obecnie zarejestrowanych ok. 800 firm z polskim kapitałem, to okaże się, że stan stosunków gospodarczych jest całkiem niezły. I dlatego warto, aby polscy przedsiębiorcy zabiegali o kontrahentów z Rosji, bo to się może opłacać.
Nie ma co ukrywać, że Rosja to rynek trudny, ale oferujący ciekawe perspektywy. W KUKE oraz w Ebury na co dzień pomagamy polskim przedsiębiorcom w ich międzynarodowej ekspansji obserwując systematyczny wzrost wartości ubezpieczanych należności eksportowych czy wykładnicze wręcz zainteresowanie nowoczesnymi usługami finansowymi, pozwalającymi szybko i efektywnie rozliczać handel również z rosyjskimi kontrahentami.
Można zakładać, że zainteresowanie eksportem do Rosji będzie rosło, pomimo napięć w innych sferach. Gospodarka tego kraju po okresie pandemii skorelowanej ze spadkiem cen surowców szybko wraca na ścieżkę rozwoju. Międzynarodowy Fundusz Walutowy prognozuje wzrost PKB o 3,8 proc. w 2021 r. i w 2022 r.
CZYTAJ TEŻ: Rubel nie jest już przeszkodą w handlu z Rosją
Przykładowo, wśród towarów typowo konsumenckich powodzeniem na rosyjskim rynku cieszą się polskie kosmetyki, żywność nie objęta sankcjami, chemia gospodarcza, medykamenty czy urządzenia AGD. Rosyjski biznes jest również odbiorcą maszyn i urządzeń produkcyjnych, m.in. dla sektora spożywczego.
Dlatego, na bazie naszych doświadczeń z ostatnich lat, sformułowaliśmy pięć praktycznych wskazówek dla polskich firm planujących rozwój eksportu albo powrót na rosyjski rynek. Oto one: