Zagraniczny biznes ucieka z Rosji. Czy zyska na tym Polska?

Amazon, Lidl, PepsiCo, Danone, Apple, czy Volkswagen to tylko część przykładów firm, które postanowiły wycofać się z rosyjskiego rynku lub zawiesić prowadzoną tam działalność.

Publikacja: 10.03.2022 01:28

Pepsi znika z rosyjskiego rynku. To jeden ze skutków rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Pepsi znika z rosyjskiego rynku. To jeden ze skutków rosyjskiej agresji na Ukrainę.

Foto: Алексей Коза

Jednak przedsiębiorstwa te nie zwalniają tempa i w trybie doraźnym uruchamiają swą produkcję w innych miejscach. A na tym może mocno zyskać nasz kraj. Od wybuchu wojny w Ukrainie tylko w branży automotive pojawiło się nad Wisłą ok. 2 tys. dodatkowych miejsc pracy, a sektorów, które będą zwiększać swoje moce produkcyjne w Polsce może być więcej – prognozuje firma Personnel Service. Jej ekspert Krzysztof Inglot wylicza, że na liście europejskich, amerykańskich i azjatyckich spółek, które uciekają z Rosji, są setki podmiotów. To m.in. przedsiębiorstwa z sektora przemysłu ciężkiego czy spożywczego.

- Z Rosji i Białorusi wycofywane są tysiące zamówień, które w części będą realizowane w innych miejscach, w tym również w naszym kraju. Ten trend już powoli zaczyna być widoczny głównie w produkcji motoryzacyjnej i spożywczej. To dobra informacja dla naszego rynku. Zwłaszcza z punktu widzenia dużego napływu uchodźców z Ukrainy - mówi Inglot. I podkreśla, że widać, iż oczy części firm są zwrócone w stronę Polski. Jego zdaniem mamy atut - elastyczność i szybką adaptację do panujących warunków, co udowodniliśmy w pandemii.

Czytaj więcej

Jak legalnie zatrudnić uchodźcę z Ukrainy?

- Nasz rynek pracy wyszedł z tego kryzysu obronną ręką – mamy rekordowo niskie bezrobocie, wysoki wskaźnik aktywności zawodowej, a międzynarodowe analizy wskazują, że Polska najszybciej wróciła do wskaźników rynkowych sprzed pandemii - zauważa Rafał Baniak, prezes Pracodawców RP.

- Potrafiliśmy sprawniej niż inne kraje dostosować się do panujących warunków, co teraz zdecydowanie działa na naszą korzyść. Możemy zakładać, że firmy, które wycofały się z Rosji, będą się rozglądać za możliwością zwiększenia mocy produkcyjnych w Polsce – kontynuuje Baniak.

Eksperci nie mają wątpliwości, że sankcje na Rosję mogą okazać się impulsem do rozwoju dla kilku sektorów nad Wisłą, w tym m.in. dla przemysłu ciężkiego i hutniczego.

Jednak przedsiębiorstwa te nie zwalniają tempa i w trybie doraźnym uruchamiają swą produkcję w innych miejscach. A na tym może mocno zyskać nasz kraj. Od wybuchu wojny w Ukrainie tylko w branży automotive pojawiło się nad Wisłą ok. 2 tys. dodatkowych miejsc pracy, a sektorów, które będą zwiększać swoje moce produkcyjne w Polsce może być więcej – prognozuje firma Personnel Service. Jej ekspert Krzysztof Inglot wylicza, że na liście europejskich, amerykańskich i azjatyckich spółek, które uciekają z Rosji, są setki podmiotów. To m.in. przedsiębiorstwa z sektora przemysłu ciężkiego czy spożywczego.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Materiał Partnera
Wskaźnik Zdrowia Organizacji docenia Wartę
Materiał Promocyjny
Zaufanie i wartość reputacji w partnerstwach biznesowych – nadchodzi Przemysł 4.0
Materiał partnera
Eksperci z SAPERE dołączyli do EY
Materiał Promocyjny
AI w szkoleniach językowych dla pracowników
Materiał partnera
Rozgrywka o fotel lidera w produkcji żywności zrównoważonej już trwa