Ocenia się, że w polskim sektorze MŚP w branży kosmetycznej działa nawet prawie pół tysiąca podmiotów. Dla tych przedsiębiorstw – w każdym razie dla części z nich zainteresowanej ekspansją zagraniczną – brytyjski rynek jest jednym z głównych kierunków eksportowych.
Po brexicie brytyjska gospodarka bardzo potrzebuje dobrej współpracy z dostawcami unijnymi. Dostawcy i wytwórcy z Polski reprezentujący ten segment sektora FMCG dobrze odnajdują się w tej wciąż relatywnie nowej rzeczywistości. Niektórzy z polskich producentów obsługują zapotrzebowanie na kosmetyki na Wyspach w ścisłej współpracy z wiodącymi sklepami e-commerce. Inni wciąż posługują się bardziej „klasycznymi” metodami.
Czytaj więcej
Według Eurostatu Czechy przeżywają największy boom zakupów online ze wszystkich krajów UE. Podczas pandemii Czechy stały się jedną z europejskich potęg handlu elektronicznego. Więcej osób robi zakupy online tylko w Holandii, Danii, Szwecji i Irlandii.
Generalnie ważne jest, by producent podjął współpracę z właściwą tzw. osobą odpowiedzialną (ang. representative person) – obligatoryjnie wyłącznym przedstawicielem marki w Zjednoczonym Królestwie, który poprowadzi tam skuteczną dystrybucję produktów.
Od 1 stycznia 2023 r. każdy produkt kosmetyczny na brytyjskich półkach sklepowych importowany z zagranicy będzie musiał posiadać oznaczenie wyraźnie określające osobę odpowiedzialną. Zatem konkretny towar mający innego „opiekuna” niż ten oficjalnie zdefiniowany uważany będzie tam za nielegalny. Taka jednostka ma także dbać o szybki przepływ informacji o produktach do brytyjskiej bazy danych dotyczących produktów pielęgnacyjnych i upiększających oraz o ich zgodność z regulacjami odnośnie bezpieczeństwa i norm ujętymi w system zarządzany przez OPSS (Office for Product Safety and Standards).