Uważni obserwatorzy rynku nie mają wątpliwości, że dotychczasowy model globalizacji biznesu nie jest już na krzywej wznoszącej. Pandemia koronawirusa oraz agresja Rosji na Ukrainę stały się dla setek tysięcy przedsiębiorstw na świecie, w tym także w Polsce, źródłem wielu kłopotów ekonomicznych, transportowych jak i organizacyjnych. Ich właścicieli oraz osoby kierujące nimi zmusiły do przemyślenia dotychczasowego sposobu działania i udzielenia sobie odpowiedzi, gdzie ma być centrum działalności i jak należy się związać z rynkami, w których są nasze inwestycje lub są dla nas wytwarzane produkty albo realizowane usługi.
Na taki trend wskazują wyniki badania European Business in China Business Confidence Survey 2021 przeprowadzonego przez Izbę Handlową Unii Europejskiej w Chinach. Co prawda tylko 9 proc. ankietowanych firm rozważało przeniesienie swojego biznesu z Chin lub tam planowanej inwestycji do innego kraju. Większość zadeklarowała podjęcie działań w celu umocnienia swojej pozycji biznesowej poprzez np. dokapitalizowanie, usprawnienie i wzmocnienie swoich łańcuchów dostaw.
Czytaj więcej
Chiński rynek nadal posiada potencjał eksportowy, ale pandemia SARS Cov-2 zmieniła bezpowrotnie strukturę zakupową.
Choć powyższe badanie dotyczy chińskiego rynku, to problem w praktyce dotyczy całego świata w tym konieczności wyobrażenia sobie modelu działania na krajowym rynku. Prawidłowe określenie relacji z rynkiem będzie determinować strukturę kosztów i zysków, a więc naszą konkurencyjność w co najmniej średnim okresie. Jak więc to zrobić?
Jeden z shoringów do wyboru
Oczywiście nie jest tak, że problem dotyczy wszystkich MŚP, ponieważ duża ich liczba jest ściśle związana li tylko z rynkiem wewnętrznym (krajowym) lub bliskim rynkiem zagranicznym, na którym sprzedają swoje produkty lub usługi. Jednak nawet firmy o zdecydowanej preferencji krajowej, w celu ograniczenia kosztów, chętnie wyprowadzają poza (outsourcing) przedsiębiorstwo niektóre działania (np. księgowość, kadry, marketing, PR), by obniżyć swoje koszty.