Partnerem relacji jest PAIH
O handlu elektronicznym dyskutowano na jednym z paneli podczas tegorocznego, 15. już Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Debatę zatytułowano „E-commerce – szansa dla mniejszych firm”. Jak wskazał Damian Wiszowaty, prezes firmy Gonito, ekspert e-commerce ostatni rok nie był jednak dobry dla e-handlu, tak w Europie, jak i na świecie. – Po raz pierwszy doświadczyliśmy spadków. Teraz mamy do czynienia znów ze wzrostem. E-commerce wraca do liczb z 2019 r. Sprzedaż międzynarodowa cross-border jest jednym z kół ratunkowych, z których mogli skorzystać polscy przedsiębiorcy, bo rynek krajowy nie jest przecież z gumy – analizował Wiszowaty.
W podobnym tonie wypowiedział się Aleksy Lisowski, prezes i właściciel firmy NETFOX. – Wpływ na pogorszenie się sytuacji w e-handlu miały dwa wydarzenia o charakterze światowym, a mianowicie globalna pandemia covidu i wojna w Ukrainie. Przez ostatnie dwa lata trudno było choćby oszacować koszty logistyki związanej z zagraniczną sprzedażą internetową. Wydaje się jednak, że wszystko co najgorsze jest już za nami – mówił Lisowski.
Firmy się nie kwapią
– Wartość polskiego e-eksportu szacuje na ponad 27 mld zł rocznie. Jednocześnie tylko 4 proc. polskich firm trudni się e-handlem za granicą. Barierą na pewno nie są języki obce, jako że Polacy są wręcz znani z ich dobrej znajomości, ani przepisy prawne. Może to być kwestia bariery mentalnej. Tym bardziej że na rynku krajowym, który jest dla nich już za mały, jest bardzo wiele firm, które nie wchodzą na inne rynki właśnie z powodów mentalnych – mówił Grzegorz Oszast, członek zarządu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH). Jego słowa potwierdził inny z ekspertów, przedsiębiorca będący zwolennikiem sprzedaży internetowej.
Czytaj więcej
Korzystając z wiedzy nabytej przez wiele lat od zagranicznych inwestorów rodzime przedsiębiorstwa powinny kierować się mocniej w stronę sprzedaży i ekspansji zagranicznej - mówi Grzegorz Oszast, członek zarządu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu.