Materiał powstał we współpracy z KUKE
Aktualnie nad jego modelem i finansowaniem zastanawiają się wspólnie władze Ukrainy, Unii Europejskiej, G7 oraz Banku Światowego. Uznano bowiem, że tylko w ten sposób będzie można zachęcić międzynarodowy, prywatny kapitał do inwestowania na Ukrainie w ramach odbudowy jej infrastruktury i modernizacji gospodarki. W rocznicę inwazji rosyjskiej na Ukrainę wszystkie te instytucje wspólnie oszacowały koszt odbudowy tego kraju. Wynosi on już 411 mld dolarów (równowartość 383 mld euro), czyli 2,6 razy więcej niż szacowany PKB Ukrainy za 2022 r. W poprzednim raporcie szacowano ten koszt na 350 mld dolarów. Przewiduje się, że odbudowa i powrót do normalności rozciągnie się w czasie i potrwa ponad 10 lat. Przy czym co istotne z punktu widzenia finansowania będzie to wymagało środków zarówno publicznych, jak i prywatnych.
Czytaj więcej
Przed rosyjską inwazją ukraiński eksport osiągnął rekordowy rezultat. Od wybuchu wojny zmalał jednak o 50 proc., a teraz znów odżywa – mówi Oksana Oczeretiana, członkini zarządu ukraińskiej Agencji Wsparcia Eksportu (Export Credit Agency Ukraine).
O te drugie nie będzie jednak łatwo, o ile nie pojawi się mechanizm zabezpieczający. O jego powstanie zaapelował Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy wskazując, iż potrzebny jest mechanizm zabezpieczający ryzyko militarne przy nowych projektach. Wyraził opinię, że jego powstanie jest możliwe we współpracy z Bankiem Światowym. Prezydent Zełenski wyraził jednocześnie przekonanie, że odbudowy jego kraju nie da się sfinansować wyłącznie pieniędzmi publicznymi. Potrzebne jest jednoczesne zaangażowanie kapitału prywatnego. A ten z kolei w świetle wciąż toczącego się konfliktu zbrojnego potrzebuje ubezpieczenia od ryzyka strat poniesionych w wyniku działań wojennych.
Składka na ubezpieczenie
Sergiy Tsivkach, prezes UkraineInvest, czyli odpowiednika Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH), który gościł zresztą niedawno w Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE) ocenia, że w latach 2023-2024 potrzeba ok. 5 mld dolarów z przeznaczeniem na składkę za ubezpieczenie inwestycji od ryzyka wojny (odpowiadającą 1-4 proc. wartości inwestycji w Ukrainie). Gwarancji nie udzielą raczej prywatni ubezpieczyciele, więc spadnie to na międzynarodowe instytucje finansowe (jak np. Bank Światowy) oraz na rządy i podległe im agendy, czyli m.in. agencje kredytów eksportowych. Wydaje się, że z tej sytuacji zdają sobie sprawę i rządzący w Polsce. Aktualnie procedowana jest bowiem nowelizacja ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa kredytach eksportowych, która pozwoli KUKE ubezpieczać udział polskich przedsiębiorstw w odbudowie Ukrainy i ich inwestycje w tym kraju.