Mali i średni przedsiębiorcy, pomimo że na rynku krajowym konkurują, powinni łączyć siły wychodząc za granicę. Powinni też mocniej zainteresować się automatyzacją i robotyzacją – uważa Jerzy Kwieciński, były już minister finansów, inwestycji i rozwoju.
Jak ocenia pan sytuację polskich małych i średnich firm?
Generalnie sytuacja polskiego sektora MŚP jest coraz lepsza. Małych i średnich firm jest coraz więcej. We wcześniej latach liczba aktywnych małych i średnich firm była ustabilizowana na poziomie 1,7-1,8 mln przedsiębiorstw. Teraz takich podmiotów mamy ok. 2,1 miliona. Jest ich więcej. Jeżeli porównamy to do sytuacji w Niemczech to u nas w przeliczeniu na 1000 mieszkańców mamy więcej firm, szczególnie małych i średnich. W Niemczech jest ogółem 3,5 mln przedsiębiorstw, ale też ponad dwa razy więcej ludności. Po drugie widać, że nasze rodzime firmy dobrze działają. To nie jest tak, że wzrost gospodarczy w Polsce jest ciągnięty w górę tylko przez duże firmy. Widać wyraźnie, że małe i średnie firmy się do niego dokładają. Mają udział we wzroście gospodarczym. Ich rola w gospodarce jest naprawdę znacząca.
Jak rząd zamierza to wykorzystać?
To na czym nam najbardziej zależy to, aby innowacyjność polskiej gospodarki była budowana nie tylko na bazie dużych firm. Nie jest to przekonanie odosobnione. W niektórych środowiskach często mówi się, że innowacyjność gospodarki zależy od tego jak funkcjonują duże firmy. To głównie one przeznaczają duże nakłady na prace badawcze i rozwojowe. Jednak w Polsce coraz więcej małych i średnich firm również uczestniczy w tym procesie. Mamy też coraz więcej start-upów. Udaje nam się tworzyć sprzyjające im środowisko. Powstaje coraz więcej nowych firm technologicznych. To start-upy, które mogą robić światową karierę i wpływać na stan naszej gospodarki i jej innowacyjności.