Jak podało w połowie kwietnia br. Chińskie Państwowe Biuro Statystyczne Produkt Krajowy Brutto (PKB) Chin spadł rok do roku (pierwszy kwartał) o 6,8 proc. Choć chiński rząd nie był w stanie przewidzieć głębokości i siły gospodarczego tąpnięcia spowodowanej epidemią koronawirusa to wyczuwał, że wskutek wprowadzonych obostrzeń będzie ono dotkliwe.
Dlatego charakterystyczny dla chińskich polityków pragmatyzm podpowiadał im, że należy ratować co się da. W jak najprostszy sposób, bez rozróżniania na małe, średnie czy duże przedsiębiorstwa. Rada Państwowa (chiński rząd) już pod koniec stycznia 2020 r. zaczęła wprowadzać pierwsze narzędzia mające ochronić chińskie przedsiębiorstwa oraz gospodarkę. Prawdziwy wysyp rządowej pomocy nastąpił w lutym i na początku marca br. W efekcie tarcza antykryzysowa była dwukierunkowa. Na pierwszym etapie wdrożono pomoc dla rynku krajowego. W drugim zaś pomoc chińskim przedsiębiorstwom w ekspansji zagranicznej.
Chińska idea
Prostotę w narzędziach zdefiniowano jako politykę mającą jak najszybciej przywrócić do normalności funkcjonowanie chińskiego społeczeństwa i gospodarki. Dlatego rząd wskazał, że działania ochronno-wspierające mają być szerokie i za naprawę (ratowanie) gospodarki mają się wziąć wszyscy. W efekcie pakiet pomocowy i antykryzysowy przygotował nie tylko rząd centralny w Pekinie, ale również lokalne rządy (prowincji, miast, powiatów, gmin), banki, fundusze inwestycyjne i ubezpieczeniowe, agencje rządowe oraz branżowe, a nawet organizacje społeczne.
CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus. Jak pomóc eksporterom – praktyki z Chin
Z pewnością dla polityków chińskich nie sam kryzys był straszny, ale to, że pokazał on, że choć Chiny są wielkie to jednak mają wiele słabości. Kryzys dokładnie wskazał gdzie one są. Stąd taka determinacja, aby jak najszybciej zastosować właściwe lekarstwo.