Rynek amerykański kusi polskie przedsiębiorstwa

Polski eksport do USA ostatnio rośnie. Coraz więcej firm interesuje się też rynkami Kanady i Meksyku.

Publikacja: 04.02.2021 09:52

Rynek amerykański kusi polskie przedsiębiorstwa

Foto: Times Square w Nowym Jorku. Są tam reklamy wielu światowych marek. Fot. A. Osiecki

Rynkom północnoamerykańskim, ze szczególnym uwzględnieniem Stanów Zjednoczonych, poświęcono kolejne spotkanie w ramach cyklu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu „PAIH Forum Biznesu Sesje Regionalne”. Agencja zorganizowała je we współpracy z Łódzką Specjalną Strefą Ekonomiczną.

– W globalnej ekspansji USA nie da się pominąć. Tu powstają nowe trendy, innowacje. O ten rynek biją się firmy z całego świata. To ponad trzysta milionów potencjalnych klientów, w tym liczna grupa konsumentów naprawdę zamożnych – mówił Bartosz Szajda, kierownik zagranicznego biura handlowego PAIH w Waszyngtonie. Przyznał jednak, że zarówno polscy przedsiębiorcy, jak i PAIH, mają sporo do nadrobienia względem konkurencji z Europy Zachodniej, która w USA inwestuje od lat.

CZYTAJ TEŻ: Eksport do Stanów Zjednoczonych rośnie mimo pandemii

– Wchodząc na rynek amerykański, trzeba mieć unikalny produkt wysokiej jakości, bo konkurujemy z całym światem. Z kolei plusem rynku meksykańskiego i kanadyjskiego względem USA jest to, że UE ma z tym krajami zawarte umowy handlowe, w myśl których zniesiono 99 proc. ceł. W efekcie dostęp do tych rynków jest znacznie łatwiejszy, choć oczywiście pozostały ograniczenia w postaci kontyngentów i kwot. Ponadto, Meksyk to wrota do rynków Ameryki Łacińskiej – wskazywała Aleksandra Soroczyńska, kierownik regionu Ameryka Północna w Centrum Eksportu PAIH.

Budżet na marketing

W USA coraz więcej sprzedają polskie firmy kosmetyczne, w tym Delia Cosmetics, Indigo Nails i POL-SKÓR (marka Herla).

– Na pewno potrzebne są badania rynku, poznanie jego dynamiki. Trzeba też dysponować dużym kapitałem na marketing. Bez środków na marketing nie dokona się w USA wiele – mówiła Krystyna Bednarek, właścicielka firmy POL-SKÓR. – Nam z marką kosmetyczną Herla udało się wejść do sieci Macy’s. Na razie sprzedajemy w sklepie online, a dopiero po osiągnięciu określonego pułapu sprzedaży będziemy mogli przejść do sprzedaży w sklepach stacjonarnych – dodała.

– Bariera kosztów wejścia do USA jest zdecydowanie wyższa niż w Europie Zachodniej, ale potem swoboda robienia biznesu jest dużo większa – tłumaczył Szajda.

CZYTAJ TEŻ: Aplikacja z Polski wesprze USA w walce z koronawirusem

– Nasze kosmetyki eksportujemy do ponad 80 państw, w tym do USA. Niełatwo było się tam dostać, ale teraz jesteśmy w dwóch sieciach (Ross – ponad 1800 sklepów, i Burlington – ok. 600 sklepów). Weszliśmy do nich bezpośrednio. Wcześniej sprzedawaliśmy mniejsze ilości przez agentów – tłumaczył Józef Szmich, założyciel firmy Delia Cosmetics.

To duży sukces, gdyż, jak wskazywał Bartosz Szajda, bezpośrednia sprzedaż do sieci nie jest w USA praktykowana. – Niemal zawsze jest pośrednik będący firmą amerykańską. To jemu sprzedajemy produkty i to on zajmuje się sprzedażą, dyktując ceny i dbając o logistykę. To najpopularniejsza metoda wejścia na rynek dotycząca np. produktów spożywczych. PAIH może wesprzeć firmy w identyfikacji grup kupieckich współpracujących z sieciami – zachęcał przedstawiciel Agencji.

Józef Szmich wskazywał, że w USA są odmienne przepisy, a często inne substancje uznaje się za szkodliwe. – Być może dlatego nie ma zbyt wiele polskich firm kosmetycznych w USA, choć to bezsprzecznie duży, ale i niełatwy rynek. Tym bardziej, że Amerykanie uważają amerykańskie produkty za najlepsze – mówił założyciel Delia Cosmetics.

– Trzeba mieć świadomość różnic – przyznał Szajda, ale, jak podkreślał, nie są one zniechęcające. – Kwestie produktów żywnościowych, leków i kosmetyków podlegają federalnej Agencji Żywności i Leków (and. Food and Drug Administration – FDA). Niektóre kosmetyki są traktowane jak leki, co wydłuża proces certyfikacji – tłumaczył.

Wielkość opakowań

– Nasze produkty sprzedajemy w 32 krajach poprzez 65 dystrybutorów. W USA mamy na razie tylko jednego. To ogromny rynek. Zresztą produkty do stylizacji paznokci powstały w USA. Tam niemal każda kobieta stylizuje paznokcie – mówiła Magdalena Malaczyńska, założycielka firmy Indigo Nails. Produkty firmy są wystandaryzowane, trafiają do salonów kosmetycznych.

Rynek amerykański ceni też Mirek Sopek, wiceprezes zarządu w giełdowej spółce MakoLab. – Jesteśmy hubem cyfrowym, produkujemy rozwiązania cyfrowe, w tym przeznaczone do aut i samolotów. Głównym powodem wejścia na rynek amerykański są jego cechy. Można tam skalować biznesy, znaleźć inwestorów, szukać inspiracji. To najbardziej fundamentalny rynek startupowy, rynek innowacyjnych pomysłów biznesowych i innowacyjnych metod ich prowadzenia – wyliczał Sopek.

– Jest też sporo różnic w kulturze biznesowej. Przykładowo w negocjacjach Amerykanie są twardym, trudnym partnerem. Ściśle trzymają się procedur. Działają bardzo korporacyjnie na wielu szczeblach. Nie ma miejsca na improwizację, która często jest naszym udziałem – mówił Marek Michalik, prezes Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

CZYTAJ TEŻ: TSUE unieważnił transfery danych do USA – czy firmy mają się czego bać?

– W USA warto zwrócić uwagę na wielkość opakowań. Sprzedają się tam kosmetyki o większych pojemnościach. Jeśli w Polsce standardem jest tuba 150–200 ml, to w USA będzie to raczej 250–400 ml. Warto też pomyśleć o oznaczeniach nie tylko w angielskim, ale i w hiszpańskim. My zamieszczamy opisy produktów w obu tych językach, a w przypadku Kanady dodajemy też oznaczenia francuskie – radził Józef Szmich.

– Na pewno trzeba się dowiedzieć, jak sprzedaje konkurencja. Warto wysłać do USA doświadczonego menedżera, aby poznał ofertę konkurencji, sprawdził, co leży na półkach sklepów i odwiedził kilka imprez targowych, a w efekcie zaproponował potrzebne modyfikacje produktu czy opakowania i ocenił koszty tych zmian – tłumaczył Szajda.

– O rynek amerykański warto zabiegać. Udział w nim to wielka nobilitacja od strony wizerunkowej, ale niesie też ze sobą konkretne efekty biznesowe – puentował Michalik.

Materiał powstał we współpracy z PAIH.

Rynkom północnoamerykańskim, ze szczególnym uwzględnieniem Stanów Zjednoczonych, poświęcono kolejne spotkanie w ramach cyklu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu „PAIH Forum Biznesu Sesje Regionalne”. Agencja zorganizowała je we współpracy z Łódzką Specjalną Strefą Ekonomiczną.

– W globalnej ekspansji USA nie da się pominąć. Tu powstają nowe trendy, innowacje. O ten rynek biją się firmy z całego świata. To ponad trzysta milionów potencjalnych klientów, w tym liczna grupa konsumentów naprawdę zamożnych – mówił Bartosz Szajda, kierownik zagranicznego biura handlowego PAIH w Waszyngtonie. Przyznał jednak, że zarówno polscy przedsiębiorcy, jak i PAIH, mają sporo do nadrobienia względem konkurencji z Europy Zachodniej, która w USA inwestuje od lat.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nowe Rynki
Zielona wiosna w Polsce w stosunkach handlowych z Irlandią
Nowe Rynki
Czy Francja wstrzyma rozmowy o wolnym handlu z Mercosur?
Nowe Rynki
Gdzie zagranicą mogą inwestować polskie firmy?
Nowe Rynki
Końcówka 2023 roku z irlandzkim impulsem dla Polaków
Nowe Rynki
Listopadowe polsko-brytyjskie wydarzenia biznesowe