„Indeks ryzyka cybernetycznego” (ang. Cyber Risk Index — CRI), opracowany przez Trend Micro, porównuje przygotowanie cyberzabezpieczeń przedsiębiorstw z prawdopodobieństwem ataku (indeks CRI jest oparty na skali liczbowej od -10 do 10, gdzie -10 reprezentuje najwyższy poziom ryzyka). W I połowie 2021 r. przebadano ponad 3600 firm. Na tej podstawie ustalono, że globalnie CRI wynosi -0,42. A to oznacza, że ryzyko jest wyraźnie podwyższone, na poziomie nieco wyższym niż w ubiegłym roku.

- Po raz kolejny okazało się, że istnieje wiele kwestii, które spędzają dyrektorom ds. bezpieczeństwa informatycznego sen z powiek – od ryzyka operacyjnego i infrastrukturalnego po ochronę danych, aktywność zagrożeń i wyzwania związane z ludźmi - komentuje Jon Clay, wiceprezes ds. analizy zagrożeń w Trend Micro.

Czytaj więcej

Składka zdrowotna a`la Polski Ład to podwyżka podatku

Jak tłumaczy, aby zmniejszyć cyberryzyko, firmy muszą lepiej się przygotować. – W tym celu powinny wrócić do podstaw, określić newralgiczne dane, które są najbardziej zagrożone, skupić się na zagrożeniach o największym znaczeniu i zadbać o wielowarstwową ochronę – zaznacza.

Badanie Trend Micro wykazało, że jedna piąta respondentów padła już ofiarą co najmniej siedmiu cyberataków infiltrujących ich sieci lub systemy. 21 proc. ankietowanych odnotowało co najmniej siedem naruszeń bezpieczeństwa zasobów informacji (poprzednio było to 19 proc.), a 20 proc. przyznało, że w minionym roku padło ofiarą co najmniej siedmiu wycieków danych klientów (w poprzednim raporcie było to 17 proc.).