Piechowiak: Inwestorzy będą mogli zaliczyć wydatki na OZE do kwalifikowanych

Rok 2021 był rekordowy jeśli idzie o napływ zagranicznych inwestycji do Polski. Do inwestowania ruszył też sektor MŚP i co ważne coraz więcej projektów jest ulokowanych na wschodzie kraju – mówi Grzegorz Piechowiak, wiceminister rozwoju i technologii.

Publikacja: 07.02.2022 08:32

Grzegorz Piechowiak, wiceminister rozwoju i technologii.

Grzegorz Piechowiak, wiceminister rozwoju i technologii.

Foto: PAP, Albert Zawada

Jak ocenia pan ubiegły rok pod względem nowych inwestycji, szczególnie tych zagranicznych?

To był rekordowy rok. Na koniec listopada 2021 r. mieliśmy 470 wydanych decyzji o wsparciu inwestycji, a na koniec grudnia było ich aż 713. Napływ inwestycji pod koniec minionego roku był naprawdę dynamiczny. Z 20 mld zł łącznej wartości inwestycji w ramach Polskiej Strefy Inwestycji (PSI) na koniec listopada, wynik podskoczył do ponad 37 mld zł na koniec grudnia. To są znakomite dane i - co równie istotne - 72 proc. ogólnej liczby inwestycji w ramach PSI to polskie firmy. Co więcej, 60 proc. inwestycji to przedsięwzięcia firm z sektora MŚP.

Mali i średni przedsiębiorcy ruszyli inwestować?

Tak. I co też ważne wiele z tych inwestycji jest ulokowanych w Polsce wschodniej. Ta część naszego kraju, która zawsze była rzadziej wybierana przez inwestorów, osiągnęła wynik – 24 proc. Rok wcześniej było to 28 proc. Tyle, że w 2020 r. mieliśmy 372 decyzje inwestycyjne, a w roku ubiegłym było ich, jak już wspomniałem, aż 713. To znacząca różnica. Do tego warto przypomnieć, że za tymi przedsięwzięciami idzie deklaracja utworzenia ogółem 17 tys. nowych miejsc pracy w skali całego kraju. A nowe inwestycje zmieniają gospodarczą panoramę całej Polski.

Skąd ten nagły wzrost zainteresowania inwestorów Polską wschodnią?

Składają się na to trzy główne elementy. Po pierwsze, szybki rozwój infrastruktury drogowej. Po drugie, w tym makroregionie są większe niż gdzie indziej rezerwy siły roboczej. Wreszcie po trzecie, to wysokość pomocy publicznej. Jest ona tam największa, dużo większa niż na zachodzie czy w centrum kraju. Wszystko to razem wzięte powoduje, że inwestorzy szukają tam lokalizacji dla swych przedsięwzięć.

Większe zainteresowanie inwestorów Polską wschodnią przyczyni się do większej spójności ekonomicznej kraju?

Na pewno. Nowe inwestycje to przede wszystkim remedium na problemy społeczno-gospodarcze regionów, choćby takie jak wysokie bezrobocie. Dwa tygodnie temu byłem w Kostrzynie nad Odrą, w zachodniej Polsce. Pomimo, że działa tam kilkanaście fabryk, to jednocześnie kilkanaście składów pociągowych z pracownikami jeździ codziennie do pracy do Berlina. Wniosek z tego jest taki, że nawet tam mamy nadal rezerwy siły roboczej. Nowe zakłady pracy dadzą tym ludziom możliwość znalezienia pracy bliżej domu.

Sądzi pan, że nadchodzi moment, że zaczną szukać pracy bliżej, we własnym kraju?

Kostrzyn ma przygotowane kolejne tereny pod inwestycje. Są też inwestorzy, którzy chcą tam realizować swoje projekty. Nowe fabryki są już na horyzoncie. Rozwój kolejnych inwestycji, a co za tym idzie – miejsc pracy – oferuje wielu pracownikom realną możliwość wyboru ścieżki zawodowej. Dlatego spodziewam się, że w 2022 r. może dojść do większego odpływu Polaków z niemieckich zakładów.

Z końcem ubiegłego roku weszły, co ważne dla inwestorów, zmiany w tzw. rozporządzeniu strefowym. Jaki jest ich główny cel?

Przede wszystkim chcieliśmy dostosować przepisy rozporządzenia strefowego do nowej mapy pomocy regionalnej. O wysokości pomocy decyduje Komisja Europejska. W przypadku aglomeracji, np. takich jak poznańska czy wrocławska, dojdzie niestety do zmniejszenia  wsparcia, co jest oczywiście związane z dynamicznym rozwojem tych miejsc. Jeśli zaś chodzi o Polskę wschodnią, to tam pozostanie wsparcie na poziomie 50 proc. kosztów kwalifikowanych. W nowelizacji rozporządzenia zapisaliśmy także redukcję wymaganych minimalnych kosztów kwalifikowanych (kryterium ilościowe) do 90 proc. dla średnich przedsiębiorców (minimalnej kwoty, jaką przedsiębiorca musi wydać na danym terenie, aby w ogóle móc uzyskać zwolnienie podatkowe w ramach decyzji o wsparciu). Chodzi o to, aby firmy mogły możliwie najpełniej korzystać z adresowanej do nich pomocy. Chcemy też w ten sposób rozruszać rynek inwestycji prywatnych, zachęcić przedsiębiorców do podejmowania działalności inwestycyjnej, niwelując przy tym szkody, które gospodarka poniosła z powodu pandemii Covid-19.

Inwestycje prywatne to niewątpliwa bolączka naszej gospodarki i to nie od dziś…

Staramy się temu przeciwdziałać i stale zachęcamy przedsiębiorców do inwestowania. Dlatego też obniżamy kryterium jakościowe dla dużych i średnich przedsiębiorców w przypadku reinwestycji, mając jednocześnie na uwadze stopę bezrobocia. Tam, gdzie bezrobocie jest wyższe, również proinwestycyjne zachęty są większe.

Rozszerzamy też listę kryteriów jakościowych dla firm, które zdecydują się na utworzenie przedszkola czy żłobka dla dzieci swoich pracowników. To w naturalny sposób wiąże pracowników z firmą. Dzięki temu przedsiębiorca będzie mógł uzyskać dodatkowy punkt przy składaniu wniosku o wsparcie inwestycji.

Nowe regulacje już obowiązują?

Tak i dotyczą wszystkich inwestorów. Aczkolwiek jesteśmy już w trakcie przygotowania kolejnych zmian legislacyjnych.

Co jeszcze zmieni się w rozporządzeniu strefowym?

Na początku stycznia otrzymaliśmy odpowiedź z Komisji Europejskiej dotyczącą tego, czy inwestor, który wybuduje fabrykę oraz zapewni sobie instalację OZE, może ująć to w kosztach kwalifikowanych. Do tej pory namawialiśmy inwestorów, aby budując zakłady, zapewniali sobie energię elektryczną z odnawialnych źródeł energii (OZE). Nie mogli zaliczyć jednak tych wydatków (i tak jest to zapisane w aktualnie obowiązującym rozporządzeniu) do kosztów kwalifikowanych. Teraz chcemy to zmienić.

A co jest w odpowiedzi z Brukseli? Komisja zgodziła się na zaliczenie takich kosztów?

Komisja Europejska potwierdziła, że jest to zgodne z regulacjami unijnymi, przy czym muszą zostać spełnione jednocześnie trzy warunki.

Jakie?

Po pierwsze, musi to być energia z OZE. Po drugie, cała inwestycja ma dotyczyć projektu niezwiązanego z produkcją energii. I po trzecie, 80 proc. wyprodukowanej energii będzie wykorzystywane przez przedsiębiorcę.

Szykują się jeszcze inne nowości?

Razem z Ministerstwem Finansów pracujemy nad możliwością poszerzenia listy miast tracących funkcje społeczno-gospodarcze.

Chcecie umożliwić większemu gronu miast skorzystanie z tzw. pakietu dla średnich miast?  

Tak. Zamierzamy wprowadzić nowe, dodatkowe kryteria i w oparciu o nie zwiększyć liczbę miast, które mogłyby starać się o pomoc z tego pakietu.

I co na to resort finansów?

Rozmowy między nami i resortem finansów dotyczące nowych, rozszerzających kryteriów, cały czas trwają. Nowe inwestycje - w perspektywie długofalowej - będą generowały wpływy do budżetu państwa. W perspektywie krótkofalowej stworzą nowe miejsca pracy i przyczynią  się do rozwoju infrastruktury.

Wracając jeszcze do inwestycji - jak podsumuje pan to co działo się w 2021 r. w „Programie wspierania inwestycji o istotnym znaczeniu dla gospodarki polskiej na lata 2011 – 2030”?

Międzyresortowy Zespół ds. Inwestycji o Istotnym Znaczeniu dla Gospodarki Polskiej rozpatrzył w minionym roku 32 projekty inwestycyjne. A co do podpisanych umów z firmami, to ogółem było ich 18, z czego 17 z firmami zagranicznymi. Inwestorzy zobowiązali się do poniesienia łącznych nakładów przekraczających 11,39 mld zł (to rekord) i stworzenia 3 502 nowych miejsc pracy, w tym 1 631 miejsc dla osób z wyższym wykształceniem. Również w tym przypadku kluczowa była końcówka roku. Pytałem inwestorów, dlaczego wybierają Polskę. Podają trzy przyczyny. Po pierwsze, położenie geograficzne i fakt, że stajemy się hubem biznesowym w tej części Europy. Po drugie, to stabilna gospodarka, co pokazał też okres pandemii. Dane wskazują, że nasza gospodarka jest szóstą na świecie wśród tych, które poradziły sobie najlepiej w tym trudnym dla nas wszystkich okresie. I wreszcie po trzecie, co napawa nas dumą, czyli bardzo dobrze wykształceni i wykwalifikowani pracownicy.

A czego spodziewa się pan na polu inwestycji w br.?

Chciałbym, aby 2022 r. przyniósł podobny poziom inwestycji, z jakim mieliśmy do czynienia w ciągu minionych dwunastu miesięcy. Cały czas, pomimo pandemii, widać spore  zainteresowanie ze strony inwestorów, choćby koreańskich. Mój ostatni pobyt w Seulu, w listopadzie 2021 r., pokazał, że firmy, które kooperują np. z LG czy SK Nexilis, chcą rozwijać swoje biznesy nad Wisłą. Kolejna koreańska firma właściwie już podjęła decyzję o inwestycji w Polsce. Pozostał do spełnienia tylko jeden warunek – zielona energia.

Niemal wszyscy inwestorzy mają ją teraz na uwadze?

Firmy zagraniczne otrzymują tańsze kredyty, gdy mają zapewnioną zieloną energię. Po drugie, obawiają  się black-outów. Obie przesłanki powodują, że inwestorzy coraz częściej  pytają o OZE.

A skokowo rosnące ceny gazu i energii elektrycznej nie popsują szyków inwestorom?

Na pewno jest to nowa sytuacja, z którą nie tylko Polska, ale cała Europa musi się dzisiaj mierzyć. Dotyczy to również przedsiębiorców. Jeśli energia będzie pochodzić z OZE, to może ten problem dotknie firmy w nieco mniejszym stopniu. Natomiast w przypadku gazu sprawa jest bardziej skomplikowana. Mam jednak nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy sytuacja się unormuje.  

- rozmawiał Artur Osiecki

CV

Grzegorz Piechowiak - od 17 sierpnia 2021 r. sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii. Pełni równocześnie funkcję pełnomocnika rządu ds. inwestycji zagranicznych. Poseł na Sejm RP III, VIII i obecnej kadencji. Od 19 stycznia 2020 r. pełnił funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Rozwoju, a następnie w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii. W latach 1992–1997 pracował m.in. jako wicekonsul w ambasadzie RP w Rzymie. Absolwent socjologii na Wydziale Kościelnych Nauk Historycznych i Społecznych Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie (obecnie UKSW). Posiada licencję syndyka i uprawnienia na kandydata do rad nadzorczych jednoosobowych spółek skarbu państwa.

Jak ocenia pan ubiegły rok pod względem nowych inwestycji, szczególnie tych zagranicznych?

To był rekordowy rok. Na koniec listopada 2021 r. mieliśmy 470 wydanych decyzji o wsparciu inwestycji, a na koniec grudnia było ich aż 713. Napływ inwestycji pod koniec minionego roku był naprawdę dynamiczny. Z 20 mld zł łącznej wartości inwestycji w ramach Polskiej Strefy Inwestycji (PSI) na koniec listopada, wynik podskoczył do ponad 37 mld zł na koniec grudnia. To są znakomite dane i - co równie istotne - 72 proc. ogólnej liczby inwestycji w ramach PSI to polskie firmy. Co więcej, 60 proc. inwestycji to przedsięwzięcia firm z sektora MŚP.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Omikron spowoduje drastyczne braki pracowników?
Zarządzanie
W jaki sposób małe i średnie przedsiębiorstwa korzystają z internetu?
Biznes
Czym kierują się przedsiębiorcy kupując firmowe auta? Zaszły zmiany
EXPO
Malinowski: Pawilon Polski na Expo odwiedziło już ponad pół miliona gości
Wsparcie Ekspansji
Polska zabiega w Dubaju i Dosze o mocniejszą współpracę z krajami arabskimi