Jak pisze na łamach "Rzeczpospolitej" Przemysław Wojtasik, niemiła niespodzianka spotkała zwłaszcza te firmy, które pomagały Ukraińcom na własną rękę – zapewniały noclegi, jedzenie czy transport. Chcą rozliczyć wydatki w podatkowych kosztach, ze specustawy (przepisy o pomocy obywatelom Ukrainy) wynika jednak, że jest to możliwe tylko wtedy, gdy darowizny zostały przekazane za pośrednictwem określonych podmiotów, np. organizacji charytatywnych czy samorządu. Fiskus nie dopuszcza żadnych wyjątków.

Przedsiębiorcy liczyli jednak na to, że koszty rozliczą na ogólnych zasadach. Argumentowali, że pomagając ofiarom wojny, prowadzą strategię społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR). Nic z tego, fiskus się nie zgadza.

Skarbówka wydaje też negatywne interpretacje w innych związanych ze wsparciem ofiar wojny kwestiach. Przykładem jest przedsiębiorca, który zapewnił Ukraińcom nocleg w swoim hotelu. Finansował też im wyżywienie oraz środki czystości. Zawarł z gminą umowę, wystawiał dla niej faktury i dostawał pieniądze. Chce skorzystać ze zwolnienia z podatku na podstawie wprowadzonego przez specustawę art. 52zi ustawy o PIT. Nie może, bo nie występował do gminy o świadczenie na podstawie art. 13 specustawy, tylko dostawał wynagrodzenie zgodnie z art. 12. A takie wynagrodzenie jest normalnie opodatkowane – uznał fiskus.

Opodatkowane są też zapomogi przyznawane pracownikom, którzy przyjęli do siebie Ukraińców. To nie jest zdarzenie losowe, zwolnienie z PIT więc nie przysługuje – stwierdziła skarbówka.

Czytaj więcej

Fiskus niezbyt łaskawy dla pomagających Ukraińcom