Czy handel z antypodami będzie łatwiejszy?

Po podpisaniu 9 lipca br. porozumienia handlowego między Nową Zelandią a Unią Europejską do wejścia w życie negocjowanego od pięciu lat układu brakuje jeszcze tylko zgody parlamentów Europejskiego i Nowej Zelandii.

Publikacja: 20.07.2023 15:22

Park Narodowy Aoraki/Mount Cook w Nowej Zelandii.

Park Narodowy Aoraki/Mount Cook w Nowej Zelandii.

Foto: Adobe Stock

Niemal w tym samym czasie planowano zakończenie rozmów z Australią. Jednak strony nie doszły do porozumienia, a Don Farrell, minister handlu Australii motywował swój przedwczesny wylot z Brukseli koniecznością „konsultacji” z radą ministrów. Kością niezgody są oznaczenia geograficzne oraz zakres dostępu do rynku produktów rolnych.

Przeszkody na drodze do umów o wolnym handlu UE-Nowa Zelandia i UE-Australia

Niekiedy rok zmienia wszystko. Kiedy w czerwcu 2023 r. kończyły się rozmowy z Nową Zelandią, europejscy negocjatorzy z ramienia Komisji Europejskiej przystali na częściowe otwarcie dla Nowej Zelandii produktów rolnych. Parlamentarna ratyfikacja umowy wydawała się formalnością, ponieważ umowa spełnia wysokie standardy środowiskowe i pracownicze, kwestie istotne dla wielu europosłów i ich wyborców. Obecnie jednak, szczególnie w kontekście ostatnich doświadczeń z wwozem na teren wspólnoty ukraińskich produktów rolnych, europejscy wytwórcy zdają się obawiać konkurencji znacznie większych i bardziej wydajnych farm z innych części świata.

Giuseppe Ambrosi, prezes Europejskiego Stowarzyszenia Mleczarzy, powiedział, że umowa „daje jednostronną przewagę przemysłowi produktów mlecznych z Nowej Zelandii". We Francji reprezentanci producentów rolnych uznali umowę za „ekonomiczny nonsens, który zagraża francuskiej suwerenności żywnościowej". Francuskie branżowe stowarzyszenie FNIL również stwierdziło, że umowa jest „niezrównoważona na korzyść nowozelandzkich produktów mlecznych.”

Czytaj więcej

Kiedy nowozelandzki kiwi trafi bez cła na polskie stoły?

W tej sytuacji europejscy negocjatorzy usztywnili stanowisko wobec dużego producenta rolnego, jakim jest Australia. W opinii Canberry nie chcą przystać na zapisy podobne do tych zaakceptowanych już w umowie z Nową Zelandią. Dla australijskiej stolicy, bliskiej politycznie i geograficznie Wellington, takie niekorzystne zróżnicowanie jest bardzo trudne do przyjęcia. Kiedy wicepremier Don Farrell zdecydował się odstąpić od podpisania układu w początkach lipca po jedenastej rundzie negocjacji, spotkało się to z kolei z poparciem australijskich producentów rolnych. Ich przewodniczący Tony Mahan wyraził „uznanie dla ministra Farrella i zespołu negocjacyjnego za odrzucenie umowy niespełniającej standardów”.

Dalsze negocjacje UE-Australia

Australijski minister rolnictwa Murray Watt wyraził wprawdzie rozczarowanie z powodu braku zgody Brukseli na australijskie propozycje. Jego zdaniem jednak układ „z pewnością nie jest martwy” i rozmowy będą trwały. Optymiści spodziewają się przełomu już w sierpniu tego roku. Jednak trzeba pamiętać, że na początku procesu negocjacyjnego za realistyczne uznawano przygotowanie umowy w półtora roku (na wzór układów z Japonią). Rozmowy ciągną się już jednak ponad pięć lat. Dalsze opóźnienie zakończenia negocjacji może sprawić, że cały proces stanie się ofiarą kampanii wyborczej przed przyszłorocznymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.

Co jest obecnie kością niezgody w negocjacjach UE-Australia? Punktem niezgody są kwoty bezcłowe na australijską wołowinę, baraninę oraz nabiał. Spory budzą też kwestie fitosanitarne i sposobu hodowli bydła, ponieważ w Australii i Europie ze względu na różnice klimatyczne dominują inne typy hodowli i obowiązują dostosowane do nich przepisy.

Czytaj więcej

Indie wspierają inwestycje produkcyjne. Mogą na tym skorzystać i polskie firmy

Strony nie mogą się także prawdopodobnie zgodzić co do kwestii oznaczeń geograficznych (geographical indicators – GI). Australijczycy bowiem uważają produkty takie jak feta czy prosecco za część własnej spuścizny, ponieważ – jak argumentują - przybyły na kontynent razem z grupami imigranckimi. Za tymi argumentami stoją oczywiście wielomilionowe interesy producentów rolnych.

Wytwórcy w Europie i Australii mierzą się z licznymi trudnościami. Rosną koszty produkcji, w Europie odczuwalne są dla rynku rolnego reperkusje wojny w Ukrainie, w Australii zaś konfliktu handlowego na linii Pekin-Australia. Ten ostatni najbardziej zaś uderzył w farmerów i producentów owoców morza. Stowarzyszenia producenckie obawiają się, że niekorzystna umowa handlowa może stać się kolejnym elementem destabilizującym rynek.

O co toczy się gra w układach handlowych UE-Australia i UE-Nowa Zelandia?

30 czerwca 2022 r. Unia Europejska zakończyła negocjacje w sprawie umowy handlowej z Nową Zelandią. Dwustronny handel towarami między Unią a Nową Zelandią wzrósł w ostatnich latach, osiągając równowartość prawie 9,1 mld euro w 2022 r.

Wedle przewidywań Komisji Europejskiej w wyniku umowy handel dwustronny ma wzrosnąć nawet o 30 proc., zniesienie ceł zaoszczędzi unijnym przedsiębiorstwom około 140 milionów euro rocznie na tych opłatach i zostaną wprowadzone przewidywalne i przejrzyste zasady dla handlu cyfrowego. Ponadto w umowie z Nową Zelandią przewidziano, w rozdziale 21, stworzenie powszechnie dostępnych i darmowych narzędzi elektronicznych, które w formie przystępnych baz danych informować mają w języku angielskim o stawkach i procedurach celnych, fitosanitarnych oraz przetargach publicznych. Wedle umowy, dla podmiotów MSP procedury eksportowe powinny zostać maksymalnie uproszczone i dostępne w formie cyfrowej.

Czytaj więcej

Białko: W Emiratach o Polsce usłyszeli wreszcie wszyscy. Trzeba to wykorzystać

Nowa Zelandia w porównaniu z Australią ma jednak małe znaczenie dla europejskiej gospodarki. Całkowity handel towarami z Australią wyniósł 56,4 mld euro w 2022 r., przy czym nadwyżka UE sięgnęła 20,6 mld euro. Całkowity handel usługami dał kolejne 25,8 mld euro w 2021 r. Nadwyżka UE wyniosła tutaj aż 11,9 mld euro. W 2021 r. wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych wyniosła zaś 121 mld euro, a wartość inwestycji Australii w UE - 22,2 mld euro. Ostatnie uzgodnienia dają nadzieję na dostęp europejskich firm do metali ziem rzadkich na antypodach. Szefowie rządów Australii i Niemiec zapowiedzieli na początku lipca br. współpracę przy produkcji i transporcie „zielonego wodoru”. Obu stronom powinno więc zależeć na szybkim sukcesie negocjacji, ale ryzyko skutecznego oporu producentów rolnych w ostatnim czasie znacznie wzrosło.

Niemal w tym samym czasie planowano zakończenie rozmów z Australią. Jednak strony nie doszły do porozumienia, a Don Farrell, minister handlu Australii motywował swój przedwczesny wylot z Brukseli koniecznością „konsultacji” z radą ministrów. Kością niezgody są oznaczenia geograficzne oraz zakres dostępu do rynku produktów rolnych.

Przeszkody na drodze do umów o wolnym handlu UE-Nowa Zelandia i UE-Australia

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nowe Rynki
Czy to koniec rejestracji luksusowych aut w Czechach?
Nowe Rynki
Zielona wiosna w Polsce w stosunkach handlowych z Irlandią
Nowe Rynki
Czy Francja wstrzyma rozmowy o wolnym handlu z Mercosur?
Nowe Rynki
Gdzie zagranicą mogą inwestować polskie firmy?
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Nowe Rynki
Końcówka 2023 roku z irlandzkim impulsem dla Polaków