Polscy przedsiębiorcy od lat robią interesy z Włochami, zarówno w Polsce, jak i na Półwyspie Apenińskim. Włochy od lat plasują się w czołówce naszych najważniejszych partnerów gospodarczych. Dość przypomnieć, że w roku wejścia Polski do Unii Europejskiej (2004 r.) Italia była drugim najważniejszym rynkiem eksportowym dla naszego kraju z udziałem na poziomie 7,6 proc. Teraz Włochy są piątym odbiorcą naszych towarów, za: Niemcami, Czechami, Wielką Brytanią i Francją. Jeśli jednak spojrzymy na łączne obroty (eksport i import), to wynik 22,6 mld euro (dane zbiorcze za 2019 r.) stawia Italię już na trzecim miejscu naszych najważniejszych partnerów, zaraz za Niemcami i Chinami.
CZYTAJ TEŻ: Sztuczna inteligencja pomaga włoskiej gospodarce i fiskusowi
Co ciekawe, mimo stale rosnącego eksportu z Polski do Włoch te ostatnie są jednym z trzech zaledwie państw UE, z którymi w 2019 r. zanotowaliśmy ujemne saldo w obustronnym handlu. Pozostałe dwa kraje to Irlandia i Malta. Przy czym deficyt z Włochami jest oczywiście największy. W 2019 r. wyniósł on 1,1 mld euro. Jak wskazuje Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii, z Włoch importujemy głównie: części i akcesoria samochodów (5,2 proc. udziału w 2019 r.), samochody ciężarowe (3,2 proc.), leki złożone przygotowane do sprzedaży detalicznej (2,6 proc.), rury, przewody rurowe i profile z otwartym szwem lub nitowane (2,0 proc.) oraz silniki spalinowe z zapłonem iskrowym (1,9 proc.).
Ujemne saldo w handlu z Włochami może dopingować polskie firmy do zwiększenia eksportu do Włoch. Coraz więcej firm tam eksportuje i to pomimo słabszej często (w porównaniu z kontrahentami z innych krajów) tzw. moralności płatniczej. Na rynek włoski eksportujemy głównie: samochody osobowe (ok. 8 proc. udziału w 2019 r.), części i akcesoria samochodów (5,1 proc.), cygara, cygaretki i papierosy (3,4 proc.), aparaturę odbiorczą dla telewizji, monitory, projektory wideo (3,2 proc.), mięso wołowe świeże lub schłodzone (2,9 proc.) oraz silniki spalinowe z zapłonem iskrowym (2,8 proc.).
CZYTAJ TEŻ: Superbonus czyli włoska szansa dla polskich firm
Coraz więcej polskich przedsiębiorstw inwestuje też na Półwyspie Apenińskim, aby przywołać tylko przykłady firm takich jak: Bioton, Boryszew, Comarch, Oknoplast czy Wielton.
Zainteresowanie polskich przedsiębiorców robieniem interesów z Włochami jest niezmiennie duże. Potwierdziła to także wysoka frekwencja uczestników spotkań poświęconych włoskiemu rynkowi, które odbyły się w 2019 r. w ramach Programu Handlu Zagranicznego (PHZ) w ośmiu miastach wojewódzkich. Teraz Bank BNP Paribas, który jest głównym organizatorem PHZ, przedstawia kolejną formę pomocy dla przedsiębiorców zainteresowanych robieniem biznesu na Półwyspie Apenińskim. Jest nią przewodnik o rynku włoskim „Z ziemi polskiej do włoskiej. Jak robić biznes z Włochami i we Włoszech”.