W Chinach powiedzenie „klient nasz pan” to nie wyświechtane hasło czy komunał, ale reguła mająca sprawczą moc biznesową. Traktowanie jej w najwyższym stopniu poważnie pozwala na budowę więzi z klientem (rynkiem). A to w efekcie, z czasem, daje wymierne korzyści ekonomiczne. Lekceważenie tej reguły przez przedsiębiorcę lub firmę prowadzi do bolesnych doświadczeń rynkowych. A nawet do zniknięcia z tamtejszego rynku. Wydaje się to tak oczywiste, że wielu czytelników, czytających te słowa, może się oburzyć faktem wspominania o elementarzu sprzedaży. Tymczasem chińskie doświadczenia polskich firm pokazują, że trzeba zacząć od podstaw. Widać bowiem, że wielu z nas nie rozumie tej reguły.
Praca u podstaw
W jednym z wcześniejszych z tekstów napisałem, że w Chinach zapłata rano w sklepie ceny kilku juanów banknotem o nominale stu juanów (najwyższy nominał) nie stanowi problemu dla sprzedawcy. Tymczasem w Polsce taki sam nominał doprowadza sprzedawcę do szewskiej pasji. Klient dowie się od niego kim jest i to tylko dlatego, że sprzedawca nie jest przygotowany do handlu już od pierwszej chwili po otwarciu sklepu. W praktyce oznacza to, że zostajemy obrażeni. A nawet poniżeni. I co najgorsze godzimy się na to. W Chinach nikt nas tak nie potraktuje, bo klient nasz pan. Nawet jeśli płacimy za produkt tak wysokim nominałem.
Obecnie płatności detaliczne w Państwie Środka są łatwiejsze. A to dlatego, że chyba już wszyscy Chińczycy używają WeChat i skanują kody QR lub dokonują zapłaty za pomocą innych aplikacji do transakcji bezgotówkowych. Pomimo tego zapłata setką juanów w sklepie nie wywoła trzęsienia ziemi. Choć czasami można usłyszeć delikatny syk, ale nie skierowany do klienta.
CZYTAJ TAKŻE: Nowe idee w sprzedaży żywności do Chin
Powyższe miało na celu uświadomienie, że klient w Chinach to nie tylko „pan”, ale i potęga, z którą liczą się wszyscy. Począwszy od małego przedsiębiorcy aż po największych rynkowych graczy. Z tą więc potęgą właściciel małego sklepu lub firma musi się komunikować w odpowiedniej formie. I co ważne należy ją podtrzymywać. Ponadto, należy bacznie śledzić, jaki język w tym obszarze stosuje konkurencja.