Z kolei w segmencie produktowym głównym trendem jest, i będzie, brak ograniczeń. W myśl zasady do wyboru do koloru.
Chiny istnieją już 5 tysięcy lat. Czego byśmy nie używali to wynalazcami byli Chińczycy. Ich osiągnięcia na polu żywności również są imponujące. Mają pięć smaków (kwaśny, słodki, gorzki, słony, ostry). Kuchnia, a tym samym i ich dieta, jest bogata. Wydaje się więc, że trudno ich czymś zaskoczyć. Tymczasem można. I Chińczycy, jak chyba wszyscy na ziemi, lubią poznawać nowości.
Kefirowy szał
Mimo ogromnego kulinarnego bogactwa i niekwestionowanej umiejętności sztuki łączenia smaków wciąż wiele produktów żywnościowych jest Chińczykom nieznane. Za przykład może posłużyć kefir. Dla nas produkt tak zwyczajny, że nie wiążemy z nim żadnych emocji. Tymczasem w Chinach od kilku lat trwa swoiste kefirowe szaleństwo. Kefir wyznacza styl życia młodych Chińczyków, kobiet i mężczyzn. Nawet osoby starsze uważają ten mleczny napój za źródło wigoru, młodości, jednym słowem życia. Tajemnica nie tylko tkwi w marketingu, ale również w tym, że w Chinach w minionych wiekach nikt o pasteryzacji mleka nie wiedział, a sfermentowane mleko uważano za zepsute.
Odkrycie kefiru było więc niemal jak znalezienie armii terakotowej w Xi’anie. Być może to porównanie jest przesadzone, ale właśnie po tym widać jak na chińskiego konsumenta działa nowość.
CZYTAJ TAKŻE: W Chinach własności intelektualnej trzeba strzec jak własnej źrenicy