Założycielami firmy zajmującej się produkcją mat antywirusowych są Artur Klan oraz Filip Romanik. Wcześniej pierwszy z nich działał w branży tekstylnej, a drugi w biznesie gastronomicznym.
CZYTAJ TEŻ: Jest polska odpowiedź na zdalną pracę. To biuro na kółkach
– Znając się od wielu lat i działając w różnych branżach, ja w tkaninach, a kolega w biznesie restauracyjnym i farmaceutycznym dla zwierząt, doszliśmy do wspólnego wniosku, że brakuje ochrony przed wirusami i bakteriami przenoszonymi na butach. Często stosuje się takie profesjonalne zabezpieczenia czyli maty na fermach drobiu i innych zwierząt hodowlanych. My zrobiliśmy wersje cywilną. Już pierwsi klienci z aptek i gabinetów stomatologicznych dali nam znać, że jest to dobry pomysł i znalazł praktyczne zastosowanie. Dlatego postanowiliśmy zainwestować w taki biznes – mówi Artur Klan. Jak podkreśla, wraz z współzałożycielem, Filipem Romanikiem, firma powstała niedawno, odpowiadając na potrzeby rynku związanego z pandemią.
CZYTAJ TEŻ: Polski start-up konkuruje ze Škodą na elektryki w Pradze
Maty znane w UE i Ameryce
– Nasze rozwiązania są już powszechnie stosowane w Ameryce i krajach Unii Europejskiej. W związku z istniejącą na świecie sytuacją epidemiologiczną zyskują coraz większą popularność nie tylko w placówkach medycznych czy przemysłowych, ale także w sektorze prywatnym – dodaje Klan.
CZYTAJ TEŻ: Czy pracodawca może zabronić noszenia maseczki w biurze?
Maty są nieodzowne w specjalistycznych szpitalach, laboratoriach, jak również w przemyśle, czy w rolnictwie. Umieszczane są w ciągach komunikacyjnych, w których ryzyko transmisji na butach jest największe. Dotychczas maty znalazły już zastosowanie w: szpitalach, stomatologii, salonach kosmetycznych, laboratoriach, restauracjach, hotelach, przetwórstwie spożywczym, rolnictwie, obiektach sportowych, szatniach, produkcji przemysłowej, straży pożarnej, więzieniach, toaletach i stacjach benzynowych.