Chiński rynek cechuje formalizm, a prowadzenie tam biznesu ma wymiar w dużym stopniu administracyjny. Nie da się tego ani obejść, ani pominąć. Nie da się też zignorować. Zrozumienie i uwzględnienie tego w działalności pozwoli nam uniknąć rozmaitych kryzysów. Z czasem przyzwyczaimy się, choć znane są liczne przypadki tolerowania stanu przy braku akceptacji.
CZYTAJ TAKŻE: Ekspansja biznesowa do Chin – przedsiębiorco, pierwsze kroki zrób w Polsce
Nie wiedzieć czemu
Pierwsze co trzeba sobie uświadomić to fakt, że Polskę i Chiny dzieli prawie 7 tys. kilometrów. W związku z tym jest różnica czasowa. Latem wynosi ona 6, a zimą 7 godzin. Przykładowo latem kiedy u nas jest 8:00 rano to w Chinach jest już 14:00. W praktyce w naszych godzinach pracy do dyspozycji mamy jedynie 3-4 godziny na prowadzenie biznesu. Zimą czasu jest jeszcze mniej. I znów kiedy w Warszawie mamy 8:00 to w Pekinie jest już 15:00. Czasu na rozmowy, negocjacje oraz inne czynności biznesowe mamy w ciągu całego dnia pracy zaledwie 2-3 godziny. W praktyce prowadzenie biznesu z Polski jest możliwe, ale mało efektywne. Chyba że komuś nie zależy na wielkich interesach i zadowala go wysyłka jednego kontenera dwudziestostopowego w miesiącu lub raz na dwa miesiące.
Wiele firm próbuje udowodnić, że powyższy opis jest nieprawdziwy i uparcie stara się wygenerować biznes o wartości milionów złotych. A gdy się nie udaje winią za to chińskiego partnera, który nie wiedzieć czemu nie chce z polską firmą współpracować o godz. 15-tej czasu polskiego, a o 21-ej latem (o 22-ej zimą) pekińskiego.
Błąd mentalny
Świadomość różnicy czasowej przekłada się na decyzje o formie zaangażowania. Wiele firm, gdy zaczyna przygodę z Chinami rzadko ma jasną wizję tego, jak ułożyć relacje biznesowe z chińskim rynkiem w perspektywie średniookresowej (8-12 lat). Większość bardzo chce, ale nie wie jak i nie jest świadoma wszystkich wymagań i konsekwencji. Najczęściej przedsiębiorcy popełniają błąd mentalny polegający na utożsamianiu Chin z rynkiem Unii Europejskiej. Przyjmują z góry, że za Wielkim Murem jest podobnie. W praktyce taka wizja nijak ma się do rzeczywistości i wiele firm tego boleśnie doświadcza.