Z ankiety przeprowadzonej przez Warsaw Equity Group wynika, że na taki ruch zdecydował się co dziewiąty badany (11 proc.). Raport „Nastroje w polskich firmach w II kwartale 2020 r.” pokazuje, iż najczęściej taką decyzję podejmowały firmy z przychodami od 2 do 5 mln zł (18,2 proc.) i powyżej 5 mln zł (17,9 proc.). Najbezpieczniej mogli się czuć pracownicy najmniejszych przebadanych firm, z przychodami poniżej 1 mln zł.
CZYTAJ TEŻ: Koronawirus a biznes, pytania i odpowiedzi: pracownik nie chce nosić maseczki, co wtedy?
Widmo zwolnień wciąż wisi
Jednak pracownicy nie mogą wciąż odetchnąć – widmo zwolnień ciągle wisi, gdyż potencjalną konieczność redukcji zatrudnienia uznaje za wyzwanie co siódme badane przedsiębiorstwo.
– Mamy do czynienia z pełzającym kryzysem, niepewność sytuacji na rynku przekłada się na obawy związane z utrzymaniem zespołów. Niepewność odczuwają zarówno pracodawcy, jak i pracownicy, którym często obniżono wymiar pracy. A co za tym idzie, wynagrodzenie. W tej sytuacji zarządzający firmami stoją przed ogromnym wyzwaniem zadbania jednocześnie o interes firmy oraz o nastroje członków zespołu. To on stoi przecież za osiąganymi wynikami – komentuje Dawid Bieńkowski, head of people & culture w grupie inwestycyjnej Warsaw Equity Group.
Niektórzy jednak zatrudniają
Z analiz wynika, że wśród firm, które nie musiały zmniejszać liczebności kadry, aż 24,6 proc. powiększyło zespół. Najczęściej liczba pracowników powiększała się o maksymalnie 5 proc.