Rozwój technologii i nowoczesnych metod sprzedaży pozwala małym, niezależnym sklepom detalicznym skuteczniej konkurować z sieciowymi punktami handlowymi. Jak efektywnie sprzedawać i przyciągać więcej klientów? Przede wszystkim przez umiejętne reagowanie na najnowsze trendy.
Miła obsługa, dobra lokalizacja, pełne półki, dobrze dobrany asortyment i atrakcyjne ceny to główne elementy, które decydują o powodzeniu tradycyjnego sklepu na konkurencyjnym polskim rynku. Obok dyskontów, supermarketów czy też szybko rozwijających się sieci convenience wciąż sporo miejsca pozostaje dla najmniejszych, niezależnych punktów handlowych. Każdy z segmentów ma swoją grupę odbiorców.
Dynamika trendów
Najmniejsze sklepy w Polsce nadal odpowiadają za ponad jedną trzecią całego rynku dóbr szybkozbywalnych (FMCG). Na stałe wrosły w nasz handlowy ekosystem. Sklepy sąsiedzkie doskonale wpisują się w zmieniający się od kilku lat trend zakupowy wśród konsumentów, którzy wolą kupować mniej, ale częściej i bliżej domu. Trend ten zyskał na znaczeniu szczególnie w czasach pandemii, kiedy ograniczenia w handlu spowodowały, że drastycznie spadła częstotliwość wizyt w sklepach, ale podczas każdej wizyty kupowano zdecydowanie więcej.
CZYTAJ TEŻ: Robotyzacja w sektorze MŚP będzie postępować
Według danych M/platform, cyfrowej platformy usług dla handlu tradycyjnego, w szczytowych tygodniach korona kryzysu częstotliwość wizyt w małych sklepach spadała nawet o 20 proc., podczas gdy średnia wartość koszyka była nawet o 60 proc. większa niż przed pandemią. Od kiedy zaczęto znosić ograniczenia, częstotliwość zakupów wróciła stopniowo do normy sprzed kryzysu, a nawet lekko wzrosła, jednak średnia wartość koszyka w małych sklepach nadal utrzymuje się na podwyższonym poziomie, przekładając się na obroty wyższe o 13-15 proc. w porównaniu z okresem sprzed kryzysu.