Chcąc udzielić odpowiedzi, nawet bardzo wstępnej, trzeba postawić jeszcze jeden znak zapytania. Chodzi o planowany stopień zaangażowania producenta w handel z partnerem zza Wielkiego Muru. Na ile eksporter chce sprzedawać do chińskiego importera bez wnikania w smaczki rynku Państwa Środka. A na ile jest gotowy zaangażować się bardziej niż w pozyskanie zamówienia i wystawienie faktury, wniknąć głębiej w rynek, zrozumieć jego mechanizmy, współkształtować marketing marki, współpracować osobiście z chińskimi influencerami, rozwijać produkt i być realnym partnerem dla chińskiego importera.
CZYTAJ TAKŻE: Jaki jest chiński klient?
Jaka jest wasza strategia na Chiny?
Cyfry opisujące ogromny chiński potencjał handlowy od dekad obserwują menedżerowie tysięcy firm z całego świata. Konkurencja o kontrakt z Chińczykami rozgrywa się już nie tylko w obszarze produktu i ceny, choć oczywiście oba te parametry są bardzo ważne. Coraz częściej Chińczycy oczekują od producenta bycia partnerem wspierającym w projekcie. I dlatego już na etapie wstępnych rozmów, nawet podczas targów pada w kierunku sprzedającego bardzo ważne pytanie “Jaka jest wasza strategia na Chiny?”.
CZYTAJ TAKŻE: 5 najczęstszych błędów w promocji polskiej żywności w Chinach
Pytanie jest w oczywisty sposób zasadne. Oczekujący odpowiedzi chce wiedzieć przynajmniej czy dostawca ma elementarną wiedzę o prawidłach chińskiego rynku, jak chce kształtować sprzedaż, jakiego partnera szuka i jakich wolumenów się spodziewa. Przygotowanie się do odpowiedzi na tak postawione pytanie to podstawowe zadanie domowe dla przedsiębiorcy, do odrobienia na etapie przygotowywania się do targów.